sobota z parowozem
W sobotę wybrałam się w okolice Wolsztyna pogonić za parowozem. Niestety to są już historyczne fotki, kończy się era parowozów w Polsce 🙁 To wcale nie żart, a przykra prawda. Żal d… ściska, że w naszym kraju wszystko po kolei się rujnuje, zamiast ocalić. Wiem, że łatwo mówić i wymagać z daleka, ale szlag mnie trafia, jak sobie pomyślę, że idioci, którzy zarządzają tym wszystkim nie potrafili się dogadać! Dlaczego wywala się grube miliony choćby na ‚budynki’, których jest pełno w kraju, a czegoś, co jest jedyne i wyjątkowe nie daje się uratować?! Ech, koniec narzekań, bo tak bym mogła w nieskończoność, ręce opadają, żeby nie powiedzieć dosadniej!!!
W każdym razie w sobotę w moim mieście świeciło słonko… a od Kościana mgła okropna, widzialność w porywach 100 metrów. Cóż, mgła, nie mgła, ciuchcia wyjechała na szlak…
Na szczęście po południu słonko mgłę rozgoniło i można było w pełni cieszyć się takimi widokami 🙂
A to ostatni tego dnia kurs w kierunku Wolsztyna… i ostatni przeze mnie sfotografowany planowy pociąg prowadzony przez parowóz…