do góry nogami :)

gasieniczka

Ciekawe, że tak jej wygodnie 😉

i znów kwitną jaskry…

jaskry

jaskry

Dni Pary

Dla mnie to był właściwie jeden dzień, ale bardzo udany.
Zaczęło się od takich widoków

pociag

Okazało się, że znalazłam całkiem fajną miejscówkę 🙂 Tylko szkoda, że pogoda była jaka była od rana.
Wojciech wraca do Poznania:

pociag

Działo się sporo, można było zwiedzać cały teren parowozowni

szopa

nastawnia

A to schron przeciwlotniczy vel domek dla jednorożca vel teleporter w towarzystwie miłego pana, który oprowadzał wycieczki 🙂 Gwoli wyjaśnienia, dzieci miały zgadywać cóż to takiego 😉

schron

Można było pojechać na wycieczkę autobusem miejskim w trzy ciekawe miejsca i nawet off road przez las był 😉

cienie

Była wystawa sprzętu wojskowego, nie tylko statyczna:

czolg

A gdy zaczęło się ściemniać i wszyscy pouciekali oglądać pojazd z rakietami, to dla mnie dopiero zaczęło się właściwe zwiedzanie… bez tłumów i na spokojnie.

szopa

szopa

na zapleczu

Generalnie działo się bardzo wiele, wielu atrakcji nie zdążyłam sfocić, z braku czasu zwyczajnie, choćby wąskotorówki, którą też można było pojechać, albo drugiej części terenu parowozowni, bo już było za ciemno na fotki z ręki. A miejsc ciekawych jest tam od groma i ciut! Każde kryje jakąś ciekawą historię, choćby stary drewniany żuraw (jedyny taki zachowany w Europie!). Zabrakło czasu na dokładniejsze zwiedzanie, za dużo ludzi generalnie, ale może to i lepiej, niech się robi szum i niech to miejsce zachowa się na kolejowej mapie Polski, wszelkim deweloperom i wielkim firmom chcącym budować tu supermarkety mówimy zdecydowane nie!!!

szopa

wieczór w parowozowni

Wieczorem odbyło się ‚przedstawienie’. Hmm, uczucia znów mieszane, na początku samo z siebie nie spodobało mi się ani trochę, raczej przykro słuchać, jak parowozy niby to się kłócą… Więc skupiłam się na foceniu.

w szopie

w szopie

Drugie wrażenie było już lepsze, choć miejscówka po próbie znów do kitu – zgionili nas z Albatrosa 😉
Ale co tam, w sumie było fajnie, a najpiękniejszy widok był oczywiście na końcu 🙂

w szopie

A takiej szopy to chyba jeszcze nie widzieliście? Ja nie 😉

w szopie

w szopie

parada parowozów

Przykro mi to pisać, ale z roku na rok naprawdę parada jest coraz gorsza… I jak co roku mówię sobie, że to już ostatni raz, bo nie ma sensu itp itd. Ale gdy pojawia się TEN moment, że wszystkie parowozy wyjeżdżają na tory i dają z siebie wszystko, co tylko mogą, to za każdym razem tak samo mam łezki w oczach i wciąż mówię do siebie to samo: to nic, że jest jak jest, warto było tu przyjechać! 🙂 I wciąż cieszę się, że jeszcze są, że jeszcze możemy je podziwiać, że era parowozów wciąż jeszcze trwa, choć już coraz ich mniej…
Ech, nie wiem, skąd u mnie ten sentyment, trwa już praktycznie od dziecka (do ciuchci w ogóle). No bo jak nie kochać takich wesołych widoków? 😉

kolo

A więc poznajcie bohaterki tegorocznej parady 🙂
Czeska 475.179

parada parowozow

498.104 Albatros ze Słowacji

498.104 Albatros

Nasze niestrudzone Ol49-69

Ol49-69

i Ol49-59

Ol49-59

Ty42-107 z Chbówki

Ty42-107

Ty42-24 z Pyskowic

Ty42-24

TKt48-191 z Chabówki

TKt48-191

i najstarsza Ol12-7 też z Chabówki

Ol12-7

I mimo tłoku, tłumu, zbyt długich oficjaliów i bezsensownych przemów, hałasu, straganów z badziewiem, mimo, że znów zmarzłam jak cholera, to cieszę się, że i w tym roku mnie na paradę zagnało 🙂

mieszkaniec Owińsk…

… pozdrawia Was serdecznie 🙂

stworek

na moczarach

moczary

morze dmuchawców :)

dmuchawce