burek po raz pierwszy
Mniam!
Mniam!
… ale jeść też coś trzeba 😉
Mama przyniosła dziś szynkę, ale nie byle jaką, tylko taką, która przypomniała mi od razu smak Hiszpanii…
Nazywa się to właśnie jamón, a spróbować można w każdym tapas barze. Smak ma bardzo bardzo bardzo charakterystyczny. I już na zawsze będzie mi się on właśnie z Hiszpanią kojarzył!
Ja zajadałam się kanapkami z jamón. Najczęściej to bułki polane od środka oliwą z oliwek + jamón. Pycha!
Tapas bary też bardzo mi się spodobały. To miejsca, gdzie można usiąść i pogadać z kumplem albo ze spokojem podgryzając tapas oglądać mecz.
Ech, no, aż mi się zatęskniło! 😉