fajerwerki nad Mekongiem

Będąc w stolicy Kambodży – Phnom Penh – mieliśmy okazję zobaczyć, jak wygląda kambodżańskie świętowanie. Obchodzone były dwa święta: dziesiąta rocznica koronacji obecnego króla i dwa dni później urodziny byłego króla. Z tej okazji nad Mekongiem sztuczne ognie zakwitały przez trzy wieczory z rzędu 🙂

fajerwerki

Nie były to tak dynamiczne pokazy, do jakich my jesteśmy przyzwyczajeni,
ale za to były dłuższe 🙂

fajerwerki

I tak się jakoś składało, że większość była czerwonych.

fajerwerki

Wyglądały przepięknie!

fajerwerki

Dobranoc 🙂

fajerwerki

Angkor Wat, Kambodża

Marzeniem wielu jest je zobaczyć… starożytne miasto Angkor Wat. Też o tym marzyłam, właściwie chyba odkąd zobaczyłam po raz pierwszy stamtąd zdjęcia. Ach, jak bardzo się cieszę, że udało mi się to urzeczywistnić!!!
Świątyń w Angkor Wat jest wiele, nie do wszystkich udało mi się dotrzeć. Pokażę Wam tu te moim zdaniem naj. I wcale nie będzie to Angkor Wat, która też jest ładna, owszem, ale zbyt przepełniona tłumem jak dla mnie.
Na początek Preah Khan, była ostatnią, którą odwiedziliśmy, ale dla mnie numer jeden!
Oto brama:

brama do preah khan

My w każdej chwili możemy obejrzeć ją na zdjęciach, ale potrafię sobie wyobrazić, jak czuli się ludzie dawniej ją przekraczający… A to tylko jedna z wielu bram. Szkoda, że korowód postaci po bokach został rozkradziony lub zniszczony.
A tu już zakamarki samej świątyni.

preah khan

preah khan

preah khan

preah khan

preah khan

Oczywiście zdjęcia nie oddają w pełni rzeczywistości 😉

preah khan

Koh Rong Samloem, Kambodża

W trakcie podróży też czasem trzeba naładować akumulatory 🙂

koh rong samloem

Wyspa mnie urzekła… spokojem, brakiem tłumów, a właściwie prawie brakiem turystów, kolorami, krajobrazami. W takim miejscu można się zresetować, zapomnieć o całym świecie.

koh rong samloem

Dziś zdaje mi się pięknym snem… ale wiem, że tam byłam i wiem, że prędzej czy później znajdę kolejne tak samo piękne miejsce (choć na pewno nie takie samo). I ta świadomość rozgrzewa mnie w długie zimowe wieczory…

koh rong samloem

no dobra, niech będzie, że heloween ;)

heloween

zamiast heloween – pozdrowienia z Kambodży :)

Może i oczywiste, ale bardzo mnie urzekło, więc się z Wami dzielę 🙂

sentencja