podróżniczo

Oborniki

oborniki

oborniki

Owińska

owinska

Pałace i dworki po drodze

dwor

palac

Manieczki

Dwór w Manieczkach

manieczki

manieczki

manieczki

I stary dworzec kolejowy

manieczki

toruńskie uliczki i kamienice

Tylko godzinny spacer, a ile zdjęć! 😉
Na początek widoki na Rynek Staromiejski z góry, z jednej a kamienic. A jako, że był to Nowy Rok, więc stoi jeszcze scena.

torun

Ratusz. Na tą wieżę można normalnie wejść, szkoda tylko, że nie w Nowy Rok 😉

torun

A tu już z bardziej ‚przyziemnej’ perspektywy

torun

I Rynek Staromiejski też bardziej przyziemnie, ale nie mniej pięknie 🙂

torun

torun

torun

torun

Ulica Szeroka

torun

torun

torun

torun

Boczne ulice też są ładne i szerokie.

torun

A na kolorowe kamienice można gapić się i gapić, tak samo za każdym razem.

torun

Po Toruniu jeżdżą jednowagonowe tramwaje

torun

A jak Toruń, to koniecznie toruńskie peirniki 🙂 Ten domek akurat zrobiony jest w większej części z karmelu i zachwyca nie tylko dzieci 🙂

karmelowy domek

No i jeszcze Filuś

torun

który czeka na Filutka.

filutek

Pamiętacie Filutka? Ja pamiętam doskonale, ostatnia strona Przekroju interesowała mnie zawsze najbardziej 😉

Trudno było wybrać tylko niektóre fotki, więcej do obejrzenia jest tu 🙂

sylwester w Toruniu

Tegoroczny sylwester spędziłam w Toruniu… dość przypadkowo i spontanicznie. A żeby było mało, to spędziłam go na dachu kamienicy przy Rynku Staromiejskim, dokładnie naprzeciwko sceny. Miejscówki lepszej wymarzyć sobie nie można 🙂
Zaczęło się koncertem Trubadurów.

sylwek w toruniu

O północy były fajerwerki oczywiście. Szkoda tylko, że pogoda była kiepska, bo wiele z nich zatonęło w chmurach po prostu.

sylwek w toruniu

sylwek w toruniu

sylwek w toruniu

Zakończyło się koncertem Brathanków.

sylwek w toruniu

jeszcze świątecznie na Starym

Wybrałam się dziś do miasta porobić trochę fotek.

poznan

Choinki już co prawda nie było, ale to nic, miasto wciąż jest jeszcze świątecznie ustrojone

poznan

a z każdego zakątka i knajpki dochodzą dźwięki kolęd 🙂

poznan

Wygląda pięknie!

poznan

Więcej fotek znajdziecie tu 🙂

poznan

Więcej fotek znajdziecie tu.

wieczorową porą

uniwerek

ulicami mojego miasta

Dziś pogoda taka piękna za oknem, że po pracy nie wytrzymałam i poszłam porobić trochę zdjęć. Zmarzłam przy tym, okropnie, ale wcale mi to nie przeszkadzało 😉
Most Teatralny otwiera dawną Dzielnicę Cesarską. Nie lubię tej nazwy, mało kto ją tu chyba zresztą lubi, ale cóż, to część historii miasta. Została ona wybudowana na początku XIX wieku dla cesarza Wilhelma, który widział Poznań jako miasto – rezydencję. Na szczęście Powstanie Wielkopolskie zniweczyło te plany, a my mamy do dziś kilka reprezentacyjnych budynków.
I choć osobiście wolę jednak okolice Starego Rynku, to Most Teatralny odwiedzam chyba najczęściej, choćby w drodze do sklepów czy na Stary.

ul. fredry

Opera

opera

Uniwerek, a właściwie Collegium Minus. To tu odbywają się absolutoria wszystkich uniwersyteckich kierunków, a także liczne koncerty.

uniwerek

Zamek cesarski to ponoć najmłodszy zamek w Europie. Również Hitler szykował go na swoją rezydencję. Na szczęście i z tych planów nic nie wyszło 🙂 Po wojnie chciano go zburzyć, żeby nie przypominał złych czasów.
Dziś zamek jest dość pusty, z dawnego wyposażenia nie zostało nic. Mnie kojarzy się bardziej jako Pałac Kultury, choć i tej nazwy nie lubię. Ale sam zamek bardzo lubię, tam zaczynałam przygodę z tańcem, tam do dziś chodzę na Dni Bałkańskie chociażby.

zamek

Plac Trzech Krzyży, znany najbardziej właśnie z tychże trzech krzyży. Pamięta wydarzenia czerwca ’56 i późniejszych. Sam pomnik postawiono w miejscu, na którym po Powstaniu Wielkopolskim był pomnik wdzięczności za odzyskaną niepodległość, zniszczony oczywiście w czasie drugiej wojny.

plac trzech krzyzy

Domy towarowe Alfa to już nowszy nabytek miasta, bo z przełomu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Powstały na miejscu zburzonych podczas wojny kamienic. Kiedyś szczyt nowoczesności, teraz odzywają się głosy, żeby się ich pozbyć.
Pamiętam jeszcze i ja, że kiedyś wiele się tam działo, pamiętam jak przez mgłę, że chodziłam tam z mamą, gdy trzeba było coś kupić. Dawniej kipiały życiem, obecnie niewiele się tam dzieje, choć to przecież główna ulica miasta, jakieś biura, na parterach sklepy.

domy centrum

I kochane zielone tramwaje, czyli po naszemu bimby.

tramwaj

Właściwie nikt już chyba nie pamięta, skąd się wzięły kolory tramwajów? Co prawda niebieskie i czerwone też są fajne, ale ja najbardziej lubię zielone :-p
Kocham moje miasto! 🙂

noworoczne zwiedzanie

Przy okazji Nowego Roku było też i nieco zwiedzania 🙂
Ratusz w Kórniku

kornik

I kościół parafialny

kornik

I kościółek w Koszutach

koszuty

koszuty

Był tam też i dworek, ale zbyt ciemno już było, żeby go sfotografować.
A to fara w Środzie

sroda wlkp

A u mnie na ścianie zawisł nowy kalendarz. Z bimbami 🙂 Tradycję nieco złamałam, bo od wielu lat mam kalendarz z BG. No ale tym razem pani dała mi cały po angielsku. Nie wiem, czy przez pomyłkę, czy tylko takie były? Więc dziś pojechałam do zajezdni i przywiozłam inny 🙂

choinka

ech…

Tak wygląda moje miasto nocą 🙂

swiateczny poznan

swiateczny poznan

swiateczny poznan

Tyle miałam dziś zrobić! Pojechać do aeroklubu złożyć życzenia (pretekstem był padający rano śnieg). Skończyć sprzątanie. Pójść potańczyć. Ale jakoś kompletnie nie miałam weny.
Za sprzątanie zabrałam się dopiero pod wieczór. A dzień cały przesiedziałam przed komputerem. Czytając o obiektywach. I co, wcale nie jestem przez to mądrzejsza, dylemat jak był tak jest. Mój się niestety kończy 🙁 Wczoraj odebrałam z serwisu. Żal, bo dobrze się spisywał 🙁 Ale jednak trzeba będzie go wymienić. Taka sama nówka? Używka? A może elka? Elka ciężka i ciemna i droga, ale ta jakość!

wycieczka po Wielkopolsce – część druga

Ze Słopanowa podążyłam już w kierunku Obrzycka.
A ponieważ po drodze zauważyłam kościółek, to od razu skręciłam w boczną uliczkę, żeby go obejrzeć. Okazało się, że to obrzycki kościół parafialny. Niestety akurat trwała msza, więc w środku zbyt wiele zobaczyć się nie udało, ale kościółek z zewnątrz też bardzo ładnie się prezentuje.

Na przyległym cmentarzu jest kilka ciekawych nagrobków.

A obok stara plebania, wokół której ganiają łaszące się koty.

Herb nad drzwiami wejściowymi

Najpiękniej wygląda kościółek, gdy ogląda się go zza Warty.

Do obrzyckiego zamku jedzie się uliczką, z której też piękne widać dolinę Warty.
Zamek właściwie położony jest w miejscowości Zielonagóra. Nie wiedziałam wcześniej, że tak blisko Zielonej Góry jest jej imienniczka. Cóż, życie bywa zaskakujące.
Zamek jak dla mnie właściwie wygląda jak pałac.

Jest piękny – niedawno został odnowiony z funduszy europejskich.
Tutaj też nie mogło zabraknąć herbu.

Najbardziej podoba mi się wieża zegarowa, z dwoma zegarami – tradycyjnym i słonecznym. To coś dla mnie 🙂

Wejścia do owej wieży pilnują dwa baśniowe stworzenia – groźne gryfy.

Do zamku przylegają dwie oficyny – każda inna i każda piękna

a także bażantarnia – cokolwiek by to miało znaczyć. Budyneczek jest w każdym razie równie ładny jak te poprzednie.

Ponieważ zamek położony jest właściwie na skarpie Warty, można zejść w dół na jej brzeg.

A dla romantycznych dusz romantyczny mostek 🙂

Z Zielonejgróy pojechałam jeszcze kawałek na północ, żeby obejrzeć szachulcowy poewangelicki kościółek w Piotrowie

który chowa się wśród starych drzew.

Słonko powoli zaczęło już zachodzić, więc czas już był podążyć do samego Obrzycka, które zostawiłam sobie na koniec. Zatrzymałam się na rynku, gdzie znajduje się ratusz

i ładne kolorowe domki.

Uliczką biegnącą na wschód

idzie się na Plac Lipowy. Ech, jak miło byłoby mieszkać w miejscu o takiej nazwie!
Na Placu Lipowym jest stary ewangelicki kościół, który widać już z daleka.

Nie jest on co prawda tak stary, ma zaledwie sto lat 😉 ale teraz ponoć stoi nieużywany. A szkoda, bo zdaje się w ogóle niezniszczony.

I żal, że ktoś wpadł na idiotyczny pomysł dobudowania do niego obecnego ośrodka kultury. Nie wygląda to zbyt pięknie, z reklamą pepsi i gołymi cegłami. Moje poczucie piękna nie mi pozwoliło uwiecznić tego barbarzyństwa na fotkach.

Na pożegnanie jeszcze rzut oka na domki przy Lipowym Placu

I pora wracać do domu, bo robi się ciemno i zimno 😉 Fajna to była wycieczka, zobaczyłam wiele ciekawych miejsc, o których dotąd pojęcia nie miałam.