14 listopada 2013
Posted to
podróże
Pewnie to już ostatnia w tym roku okazja, żeby wyruszyć w taką podróż. Dzień był piękny, więc postanowiłam wrócić do zachodniej Wielkopolski 🙂
Poprzednio do Wąsowa dojechałam, jak już było prawie ciemno i z fotek nie za wiele mi wyszło. Obiecałam sobie, że wkrótce wrócę, żeby pofocić w dzień, po czym… niedługo później pałac się spalił…
Czekałam, aż zostanie przywrócony do stanu poprzedniego i w końcu pojawiły się w moim mieście reklamy, że pałac znów działa. Postanowiłam pojechać. Jednak od pomysłu do jego realizacji czasem trochę czasu mija, więc gdy później spojrzałam na daty, dotarło od mnie, że od mojej poprzedniej tam wizyty minęły już trzy lata! Czas tak szybko mija…
No ale lepiej późno niż wcale 🙂 Tym razem Wąsowo było pierwszym przystankiem, żebym nie dojechała znów po zachodzie słońca. Udało się 🙂
Pałac faktycznie lepiej fotografować jesienią, bo latem chowa się między drzewami.
Oprócz pałacu w Wąsowie jest jeszcze sporo innych bardzo ciekawych budynków. Ponieważ tu nie ma zbyt wiele miejsca, to więcej zdjęć, z całej zresztą wycieczki, będzie wkrótce tu.
A oprócz Wąsowa na mojej trasie znalazły się też inne bardzo ciekawe i piękne miejsca.
Odwiedziłam dwór w Starym Tomyślu:
dwór (choć drogowskaz prowadzi do pałacu, co początkowo nieco mnie zmyliło 😉 ) w Porażynie:
pałac w Sielinku:
piękny pałac w Dakowach Mokrych:
klasztor w Woźnikach:
kolejny piękny pałac w Kotowie:
oglądany tylko zza płotu pałac w Cykowie (którędy też już kiedyś przejeżdżałam, gdy odwiedzałam południową Wielkopolskę):
Pałac w Karczewie zachwycił mnie nie tylko wieżą z boku
A po drodze jako bonus 😉 znalazłam stary dworzec w Piastowie:
Dalej był jeszcze pałac i drewniany kościółek w Parzęczewie:
I na koniec, tuż przed zachodem słońca, a jakże 😉 pojechałam jeszcze do miejscowości Ujazd, gdzie wśród pól i sporego parku przycupnął prześliczny dwór:
A i tego wszystkiego nie było mi dość, gdyby nie zachód słońca, to jeździłabym dalej 😉 Więc mam już plany na przyszły rok – wrócić na zachód 🙂