Festiwal Rzeźby Lodowej 2014

To już po raz dziewiąty. Jak ten czas zapieprza…

festiwal rzezby lodowej

Poznaniacy (i nie tylko!) tłumnie przyszli oglądać lodowe rzeźby. Najlepiej byłoby chyba przyjść koło północy, bo pod wieczór nie dało się w spokoju oglądać 😉 No ale ciepło dość było, więc już pod wieczór z rzeźb kapało. Szkoda.

festiwal rzezby lodowej

Nie mogę nigdzie znaleźć nazw, są podani tylko autorzy.

festiwal rzezby lodowej

festiwal rzezby lodowej

festiwal rzezby lodowej

festiwal rzezby lodowej

festiwal rzezby lodowej

Podświetlone były jak zwykle pięknie, na kolorowo 🙂

festiwal rzezby lodowej

festiwal rzezby lodowej

Więcej fotek tu.

festiwal w Lądzie

W Lądzie byłam już kiedyś, pamiętałam, że było to dawno, ale że aż osiem lat temu? Wtedy był drugi, teraz dziesiąty Festiwal Kultury Słowiańskiej i Cysterskiej.

przy chacie

kowal

Tłum zdecydowanie większy niż wtedy, mniej spokojnie, więcej straganów, choć miejsce jest naprawdę piękne i warte odwiedzenia.

klasztor

Z wydarzeń, hmm, najbardziej zainteresowały mnie walki wojów. Było na co popatrzeć.

zawody

wojowie

wojowie

wojowie

wojowie

W klasztorze też się działo, można było zwiedzić go z przewodnikiem. Szkoda tylko, że nie było pana witrażysty i pana, który rysował gotyckie litery. Tych najlepiej zapamiętałam, bo najfajniejsze mieli wtedy fotki 😉

drukowane

Klasztor jest przepiękny, to prawdziwa perełka. Żal mi tylko, że znów nie udało mi się posłuchać organów, no ale jakoś nie miałam już siły czekać do mszy.

kosciol

sufit

ornament

Odkurzyłam kita 😉

klasztor

klasztor

pożegnanie Ptx-a

Teraz już niestety na serio 🙁

ptx48 1756

ptx48 1756

Pogoda w ten dzień dopisała wyjątkowo jak na tą późną wiosnę.

ptx48 1756

No i co my teraz będziemy gonić?! 🙁

ptx48 1756

Dni Pary

Dla mnie to był właściwie jeden dzień, ale bardzo udany.
Zaczęło się od takich widoków

pociag

Okazało się, że znalazłam całkiem fajną miejscówkę 🙂 Tylko szkoda, że pogoda była jaka była od rana.
Wojciech wraca do Poznania:

pociag

Działo się sporo, można było zwiedzać cały teren parowozowni

szopa

nastawnia

A to schron przeciwlotniczy vel domek dla jednorożca vel teleporter w towarzystwie miłego pana, który oprowadzał wycieczki 🙂 Gwoli wyjaśnienia, dzieci miały zgadywać cóż to takiego 😉

schron

Można było pojechać na wycieczkę autobusem miejskim w trzy ciekawe miejsca i nawet off road przez las był 😉

cienie

Była wystawa sprzętu wojskowego, nie tylko statyczna:

czolg

A gdy zaczęło się ściemniać i wszyscy pouciekali oglądać pojazd z rakietami, to dla mnie dopiero zaczęło się właściwe zwiedzanie… bez tłumów i na spokojnie.

szopa

szopa

na zapleczu

Generalnie działo się bardzo wiele, wielu atrakcji nie zdążyłam sfocić, z braku czasu zwyczajnie, choćby wąskotorówki, którą też można było pojechać, albo drugiej części terenu parowozowni, bo już było za ciemno na fotki z ręki. A miejsc ciekawych jest tam od groma i ciut! Każde kryje jakąś ciekawą historię, choćby stary drewniany żuraw (jedyny taki zachowany w Europie!). Zabrakło czasu na dokładniejsze zwiedzanie, za dużo ludzi generalnie, ale może to i lepiej, niech się robi szum i niech to miejsce zachowa się na kolejowej mapie Polski, wszelkim deweloperom i wielkim firmom chcącym budować tu supermarkety mówimy zdecydowane nie!!!

szopa

wieczór w parowozowni

Wieczorem odbyło się ‚przedstawienie’. Hmm, uczucia znów mieszane, na początku samo z siebie nie spodobało mi się ani trochę, raczej przykro słuchać, jak parowozy niby to się kłócą… Więc skupiłam się na foceniu.

w szopie

w szopie

Drugie wrażenie było już lepsze, choć miejscówka po próbie znów do kitu – zgionili nas z Albatrosa 😉
Ale co tam, w sumie było fajnie, a najpiękniejszy widok był oczywiście na końcu 🙂

w szopie

A takiej szopy to chyba jeszcze nie widzieliście? Ja nie 😉

w szopie

w szopie

parada parowozów

Przykro mi to pisać, ale z roku na rok naprawdę parada jest coraz gorsza… I jak co roku mówię sobie, że to już ostatni raz, bo nie ma sensu itp itd. Ale gdy pojawia się TEN moment, że wszystkie parowozy wyjeżdżają na tory i dają z siebie wszystko, co tylko mogą, to za każdym razem tak samo mam łezki w oczach i wciąż mówię do siebie to samo: to nic, że jest jak jest, warto było tu przyjechać! 🙂 I wciąż cieszę się, że jeszcze są, że jeszcze możemy je podziwiać, że era parowozów wciąż jeszcze trwa, choć już coraz ich mniej…
Ech, nie wiem, skąd u mnie ten sentyment, trwa już praktycznie od dziecka (do ciuchci w ogóle). No bo jak nie kochać takich wesołych widoków? 😉

kolo

A więc poznajcie bohaterki tegorocznej parady 🙂
Czeska 475.179

parada parowozow

498.104 Albatros ze Słowacji

498.104 Albatros

Nasze niestrudzone Ol49-69

Ol49-69

i Ol49-59

Ol49-59

Ty42-107 z Chbówki

Ty42-107

Ty42-24 z Pyskowic

Ty42-24

TKt48-191 z Chabówki

TKt48-191

i najstarsza Ol12-7 też z Chabówki

Ol12-7

I mimo tłoku, tłumu, zbyt długich oficjaliów i bezsensownych przemów, hałasu, straganów z badziewiem, mimo, że znów zmarzłam jak cholera, to cieszę się, że i w tym roku mnie na paradę zagnało 🙂

życzenia

zyczenia

wśród myśliwych

odbicie

ogien

lampiony

noc swietojanska

🙁

lasery w Michałkowie

EPOM 2013

pokaz laserow

pokaz laserow

pokaz laserow

pokaz laserow

pokaz laserow

pokaz laserow

pokaz laserow

pokaz laserow

pokaz laserow

« Poprzednia stronaNastępna strona »